Na co uważać decydując się na dofinansowanie z MdM?
Rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych został już zatwierdzony i wchodzi w życie wraz z początkiem nowego roku. Pomoc państwa przy zakupie pierwszego mieszkania to dla młodych ludzi duże ułatwienie na drodze do własnego lokum. Beneficjenci programu powinni jednak pamiętać o kilku zasadach.
Oczekiwany od dawna program Mieszkanie dla Młodych nie jest już jedynie projektem – jego ostateczna wersja i wejście w życie na początku stycznia są już przesądzone. Rządowa pomoc będzie mieć formę jednorazowego dofinansowania wkładu własnego, w wysokości 10 proc. lub 15 proc. jeśli w rodzinie są dzieci. Kolejne 5 proc. będzie można otrzymać, jeśli w ciągu 5 lat po nabyciu mieszkania w rodzinie pojawi się trzecie lub kolejne dziecko.
Na wsparcie mogą liczyć kredytobiorcy do 35 roku życia, nabywający na rynku pierwotnym swoje pierwsze mieszkania, o powierzchni nie przekraczającej 75 m2 lub 85 m2 dla rodzin z dziećmi. Dopłata zostanie naliczona w każdym przypadku tylko dla 50 m2, bazując na limitach cenowych wyznaczonych dla konkretnej lokalizacji nieruchomości.
To jednak nie wszystko. Kredytobiorcy będący jednocześnie beneficjentami programu muszą pamiętać, że na ich drodze mogą pojawić się pewne trudności.
Nieadekwatne limity cenowe
Przystąpienie do programu MdM wymaga od kredytobiorców spełnienia szeregu założeń. Jednym z nich jest cena nieruchomości, mieszcząca się w odgórnie założonych limitach cenowych dla danej lokalizacji.
W porównaniu z realnymi cenami nieruchomości na danych rynkach okazuje się jednak, że nie wszędzie będzie łatwo znaleźć mieszkanie kwalifikujące się do programu. W połączeniu z limitem powierzchni może się okazać, że potencjalny kredytobiorca poważną trudność napotka już na etapie szukania mieszkania. Ograniczony dostęp Program MdM zakłada dofinansowania adekwatne do zaplanowanego wcześniej na ten cel budżetu – łącznie w latach 2014-2018 ma on mieścić się między 600 a 762 mln zł. Oznacza to, że każdego roku wyznaczony zostanie limit środków do wykorzystania, co w konsekwencji może przełożyć się na limit przyjmowanych rocznie wniosków.
Jest to scenariusz pesymistyczny, gdyż trudno obecnie prognozować popyt na kredyty z dopłatą. Jeśli jednak dojdzie do jego realizacji kredytobiorcy mogą napotkać kolejną przeszkodę na drodze do sfinansowania sowich „czterech kątów”.
Zakazy i nakazy
Co jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem – kredytobiorca znajdzie odpowiednią nieruchomość i zostanie mu udzielony kredyt z dopłatą? To nie koniec potencjalnych problemów.
Ustawa zakłada bowiem, że w ciągu pięciu pierwszych lat beneficjent programu nie może sprzedać ani wynająć nabytej nieruchomości, nie może również stać się właścicielem innej (wyjątkiem jest otrzymanie jej w spadku). Mieszkanie ma spełniać jedynie funkcje mieszkaniowe – wyklucza to również możliwość używania go w celu prowadzenia działalności gospodarczej.
Trzeba pamiętać, że złamanie któregokolwiek z tych zakazów będzie skutkować nałożeniem na kredytobiorcę dotkliwych sankcji – zwrotu otrzymanych środków. Co gorsza, nie informując banku o utracie prawa do dopłaty można narazić się na dodatkowe koszty w postaci odsetek.