MdM: Kto pierwszy ten lepszy?
Rząd przyjął "Mieszkanie dla młodych". Ustawą zajmował się już Komitet Stały Rady Ministrów. Sam program ma jednak obowiązywać od stycznia przyszłego roku.
Program "Mieszkanie dla młodych" to w pewnej części kontynuacja nieistniejącej już "Rodziny na swoim", choć zdaniem wiceministra budownictwa Piotra Stycznia, MdM to lepsza wersja poprzedniego programu. Ma on bowiem bardziej wspierać rządową politykę prorodzinną, o czym ma świadczyć fakt, że "Mieszkanie dla młodych" jest bardziej stargetowane i największe korzyści przynosi rodzinom z większą liczbą dzieci.
Przypomnijmy, że nowy program zakłada dopłaty do wkładu własnego: 10% wartości mieszkania dla singli i rodzin bez dzieci, 15% dla rodzin z dziećmi oraz 20% dla rodzin z trójką oraz większą liczbą dzieci.
Wiadomo już, że program będzie obowiązywał przez 5 lat.
Marża od 2,15% do 2,80% w PLN - Sprawdź teraz!
Co roku rząd będzie na niego przeznaczał 600 mln zł. Gdy pula ta w danym roku się wyczerpie, wnioski o kredyt z dopłatami, nie będą już przyjmowane. Decydować ma data przyjęcia kompletu dokumentów. Z tego wywnioskować można, że największe szanse na kredyt preferencyjny ma ten, kto złoży wniosek już w styczniu.
Większość pozostałych warunków w MdM-ie pokrywa się z wymaganiami "Rodziny na swoim". Tutaj również prawo do dopłat mają osoby do 35 roku życia, dla których jest to pierwsze mieszkanie. Podobnie jak i w "Rodzinie na swoim" tak i tu wspierany będzie zakup mieszkań tańszych.
Dużym minusem nowego programu jest jednak fakt, że dopłaty otrzymać można tylko do mieszkania kupionego na rynku pierwotnym. W praktyce zatem kredyt preferencyjny otrzymać będą mogły te osoby, których stać będzie na kupno mieszkania w dużych miastach, bo tam deweloperzy budują najwięcej. W większości kraju może nie być więc możliwości do skorzystania z „Mieszkania dla młodych”.